08.07.2018 | 10:05
Opracowanie:
Anna Miller
Ulewy trwające od piątku sieją spustoszenie w rozległych rejonach Japonii
W piątek 5 lipca tego roku w zachodnią i centralną część Japonii uderzyły gwałtowne ulewy. Polecenie ewakuacji z zalanych terenów ze względu na ryzyko powodzi i osunięć ziemi otrzymało prawie 5 milionów osób.
Japońska Agencja Meteorologiczna określiła opady jako „historyczne”. Część wyspy Honsiu została zalana dwukrotnie większą ilością deszczu niż ma to miejsce zazwyczaj w lipcu. Do walki ze skutkami opadów stanęło około 48 000 członków Sił Samoobrony, policji i straży pożarnej.
Według doniesień telewizji NHK liczba ofiar śmiertelnych wynosi 68, a zaginionych 56. Nieprzytomnych pozostaje 6 osób. Najwięcej poszkodowanych odnotowano w prefekturze Hiroszima, gdzie zmarło 29 osób. Zgony na skutek ulew odnotowano również w prefekturach Ehime (20 osób), Okayama, Hyōgo, Kioto, Shiga, Fukuoka i Yamaguchi.
Padające deszcze działają również na szkodę wielu firm. Fabryki Mitsubishi Motors i Daihatsu Motor wstrzymały produkcję, a sklepy detaliczne zostają zamykane.
Trwające wciąż ulewy generują powodzie i osunięcia ziemi, co utrudnia działanie służbom ratunkowym. Ostrzeżenia obowiązują dla prefektur Kōchi i Ehime (stan na 8 lipca 2018). Jak podaje dziennik „Japan Today”, z początkiem tygodnia (od 9 lipca br.) zagrożona może być również Okinawa. Specjaliści odpowiedzialni za prognozy pogody twierdzą, że istnieje groźba katastrofy, jakiej nie było w kraju od dziesięcioleci.
ŹRÓDŁA
NHK INHK II
Japan Today I
Japan Today II